Dopiero co pisałam wam o genialnym
peelingu do ciała z tej samej serii, który u mnie znalazł się w zestawie z
balsamem. Razem stanowią idealne połączenie i świetnie się nawzajem
uzupełniają, choć balsam nie wymaga użycia peelingu i sam w sobie świetnie się
sprawdza. Nie miałam wcześniej styczności z kosmetykami tej firmy aż do chwili
poznania tego sympatycznego duetu. Zapraszam na recenzję balsamu do ciała z masłem
kakaowym i masłem Shea.
środa, 26 lutego 2014
poniedziałek, 24 lutego 2014
KRÄUTERHOF -Peeling do ciała z masłem kakaowym i masłem shea - Sklep.Natko.pl
Mocny zdzierak marzył mi się już od
dawna. Regularnie używam szorstkiej rękawicy do ciała i przekonana byłam o jej
wystarczającym działaniu. Działanie może i jest wystarczające, ale po odkryciu
peelingu do rąk i soli przypomniałam sobie jak rozkosznie jest się wytargać
profesjonalnym środkiem… A ten wyniósł mnie na sam szczyt szorstkiej rozkoszy…
czwartek, 20 lutego 2014
Spotkanie Blogujących Mam - rozwinięcie i zakończenie :D
Największą atrakcją było poznanie
nowych osób, blogerek. Ciekawość była podsycana tygodniami konwersacji
internetowych, które dały nam podstawy, taki cokół, na którym miałyśmy postawić
resztę posągu. Myślę, ze cokoły postawione dzięki internetowi nie oddają jednak
„fajności” osób, które poznałyśmy
wczoraj. Może, gdybyśmy miały cały dzień i pół nocy na rozmowy, gdybyśmy skończyły
nasze zapoznanie w Pięknym Psie lub Dekafe czułabym się towarzysko najedzona.
Czas niestety ograniczony (kids) i ile się zdążyłyśmy nagadać i poznać, to
nasze. Tak się będziemy poznawać na raty, bo plany kolejnego, luźniejszego już
kiełkują!
środa, 19 lutego 2014
Spotkanie Blogujacych Mam Wstęp :D
Działo się, działo… Dziś odbyło się owo
wyczekiwane, wytęsknione Spotkanie Blogujących mam. Cztery z nas miały okazję już
się spotkać na poprzednim Spotkaniu, cztery do dziś stanowiły dla nas
tajemnicę. Radość ze spotkania była wielka na tyle, że kompletnie zapomniałam o
robieniu zdjęć, choć miałam wewnętrzne postanowienie obfocić event należycie. Był
czas na plotki, na poznanie się (za mało…) był czas na poznanie arcyciekawych
osób z bliskich nam branży. Dziś uchylam jedynie rąbka tajemnicy, na konkretną
relację możecie szykować się jutro!
poniedziałek, 17 lutego 2014
TOŁPA Botanic, Delikatny Żel Pod Prysznic Białe Kwiaty
Kto lubi niebanalne zapachy, nie
zawiedzie się. Tołpa nie od dziś jest znana z nadawania swoim kosmetykom
zapachów delikatnych, kojarzących się z naturą i całkowicie niespotykanych. Nie
znajdziemy w gamie ich produktów standardowych zapachów, które proponuje nam co
drugi drogeryjny produkt. Być może spotkaliście się z nimi w dzieciństwie, u
Babci na wakacjach, czy może nawet we własnym ogrodzie. Jedno jest pewne:
milion skojarzeń, obrazów.
Kolejny bardzo udany zapachowo żel
pod prysznic Tołpa botanic.
Opakowanie
Biała minimalistyczna tuba, zamykana
na Press. Otwór dopasowany do konsystencji, wszystkie potrzebne informacje
nadrukowane na trwałych naklejkach.
Zapach
Kwiatowy, delikatny, rześki i bardzo
naturalny
Konsystencja
Półpłynna, w sam raz
Działanie
Żel pod prysznic Tołpa botanic białe
kwiaty, to dla mnie przede wszystkim zapach. Niespotykany, delikatny, łąkowy.
Pierwszy raz spotkałam się z tak „naturalnym zapachem” w przypadku innego żelu
pod prysznic Tołpy i kremu do rąk. Pałam mocną sympatią do obu tych kosmetyków za ich zapach,
ale i za delikatne działanie. Dzięki nim moja skóra nie przeżywa tak mocno
zimy, jak przeżywała, gdy używałam żeli z SLS. Pieni się o niebo lepiej niż
jego poprzednik, przez co jest zdecydowanie wydajniejszy. Myje bardzo delikatnie,
ale skutecznie. Ciało po nim jest pozbawione zanieczyszczeń, ale jednocześnie
miękkie i nie przesuszone. Na to lekki balsamik i można wyjść z domu bez
strachu, ze wróci się ze skórą suchą jak wiór. Jako żel pod prysznic spisuje się
doskonale, mogę go polecić wszystkim znudzonym powtarzającymi się nutami zapachowymi, jak i tym, którzy chcą zrezygnować z SLS, ale nie mogą sie przyzwyczaić do słabej pianki.
Cena: 14,99/200ml
Do kupienia TUTAJ
niedziela, 16 lutego 2014
VERONA, INGRID krem BB All In One
Kto nie lubi mieć ładnej, gładkiej
buźki? Nie należę do osób, które dla urody zrobią wszystko i jeżeli w czymś jest
mi niewygodnie, nie noszę tego. Tak samo jest z podkładami. Większość
podkładów, które miałam okazję wypróbować dawały efekt okutania buzi czymś
grubym, ciężkim i sztucznym. Jedyny podkład, który nie dawał takiego efektu,
wymagał z kolei silnego matowania, które ostatecznie zniechęciły mnie do niego.
Rosnąca popularność kremów BB umożliwiła mi sprawdzenie czegoś zupełnie nowego.
Opakowanie
Czarna plastikowa tubka, zakręcana z
trwałymi, wtopionymi nadrukami (ściera się jedynie napis „BB all in one”).
Otwór dobrze dopasowany do konsystencji, całość stabilna i wygodna w użyciu.
Zapach
Bardzo delikatny, prawie
niewyczuwalny
Konsystencja
Konsystencja płynnego podkładu,
lekka, rozcierająca się z łatwością.
Skład
Aqua, Cyclopentasiloxane, Propylene Glycol,
Triethylhexanoin, Hydrogenatedolydecene, PEG-10 Dimethicone, Dimethicone (and)
Dimethicone/PEG-10/15, Crosspolymer, Ethylhexyl Methoxycinnamate (and) BHT,
Biosaccharide Gum-1, Magnesium Sulfate, Acrylates/Dimethicone Copolymer (and)
Cyclopentasiloxane, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Ethylparaben,
Butylparaben, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone,
Methylisothialozinone, Camelia Sinensis Leaf Extract, Triethoxycaprylylsilane,
Sodium Bisulfite, Disodium EDTA, +/-Cl77891, Cl77492, Cl77491, Cl77499
Działanie
Krem BB All In One jest bardzo
lekki, wdzięczny w użyciu. Łatwo się rozprowadza i rozciera, nie smuży, nie
daje efektu maski i roztarcie go na granicy z szyja nie stanowi problemu, nie
warzy się. Buzia czuje się po nim bardzo dobrze: jest nawilżona, odżywiona,
zero uczucia ściągnięcia, suchych partii. Daje on efekt lekkiego krycia,
poradzi sobie z niewielkimi niedoskonałościami, ładnie wyrówna koloryt i nie
podkreśli suchych skórek. Niby nie ma
funkcji matującej, ale skóra nie świeci się po nim tak szybko jak bez a i
trwałość jest całkiem całkiem: trzyma się na twarzy kilka godzin, po nałożeniu
pudru nie tykam się poprawek około 4 godzin. Używałam odcienia 02, który według
wskaźnika jest ciemny, ale pomimo mojej jasnej karnacji bardzo dobrze stopił
się ze skórą. Cieszy mnie, że ten krem BB posiada filtr UV (niestety nie wiem
jaki), o każdej porze roku staram się ograniczać ilość promieniowania, broniąc się
przed fotostarzeniem, opłaca się to czynić również i zimą. Nasza znajomość nie
obrodziła żadnymi wypryskami, czy też innymi niemiłymi niespodziankami, nie
zachwycił mnie jedynie skład, cała reszta jest całkowicie zgodna z moimi
oczekiwaniami, zaś kwestia nawilżenia i komfortu skóry nawet je przewyższyła.
Ogółem: otrzymałam więcej niż się spodziewałam i krem BB All In One znajduje się
na mojej liście faworytów kosmetyków tego typu.
Cena:7,99zł/30ml
Subskrybuj:
Posty (Atom)