Żaliłam się już chyba z milion razy na moją
odwodnioną skórę. Nieszczęśliwie nie znoszę tłustych filmów, więc większość kremów
do skóry suchej odpada, chyba że na noc. Na domiar złego wróciłam do pracy co
wiąże się ze spędzaniem ponad dziesięciu godzin na raz w klimatyzowanym i
suchym jak pieprz pomieszczeniu. Help…
Od producenta
Składniki aktywne: Woda termalna, Kwas hialuronowy 15%, Olej migdałowy,
Witamina E, Gliceryna, Phytosqualan – Skwalan
- 15% – najwyższe stężenie kwasu hialuronowego dopuszczalne w kosmetykach
- Natychmiast wygładza skórę
- Ujędrnia i chroni przed przedwczesnym starzeniem
- Nie zatyka porów
- Delikatna konsystencja doskonała pod makijaż
- Do stosowania na dzień i na noc
- Hypoalergiczne
Opakowanie
W świetnie opisanym kartoniku
znajdziemy szklaną buteleczkę z pipetą o niewielkiej pojemności. Opakowanie
uraczy nas obfitą ilością informacji na temat skutków stosowania,
przeznaczenia, sposobu użycia i składu. Pipeta gwarantuje sterylność: to mój
ulubiony sposób na kosmetyki o takiej konsystencji (gdyby jeszcze zaczęli
sprzedawać tak olej arganowy, ach…)
Zapach
Nikły, kwaskowato – ogórkowy.
Wyczuwalny tylko przy maksymalnym kontakcie, zerowy po nałożeniu na skórę.
Konsystencja
Konsystencja jest śmietankowa, lecz
kolor za to czysto biały. Pięknie się rozprowadza i wchłania bardzo szybko, nie
pozostawiając nawet minimalnego filmu.
Działanie
Regularne stosowanie przez kilka tygodni
przyniosło pierwsze efekty. To prawda, że jak obiecuje producent bezpośrednio
po nałożeniu zdecydowanie skacze poziom nawilżenia. Mnie jednak przede
wszystkim zależy da długotrwałym efekcie, wiec pieczołowicie nakładam, czekam
aż się wchłonie (około 5 minut) i przykrywam warstwą kremu. Stosuję go dwa razy
dziennie. Podoba mi się, ze nie muszę go po pół godzinie zmywać, by dało się
nałożyć makijaż, że tak idealnie zagłębia się w komórki. Nie wyobrażam sobie
jednak stosować go bez użycia kremu – po wchłonięciu się serum „słyszę” pierwsze
głosy proszące o dodatkową dawkę treściwego nawilżenia. Nie czepiam się,
większość serów działa w ten sposób – szybko robią co mają robić w bardzo
wąskim zakresie i wymagają użycia kremu. Kilkutygodniowe nakładanie
zdecydowanie poprawiło stan nawilżenia mojej buzi: prawie zniknęły suche
skórki, w czasie dnia nie odczuwam ściągnięcia a skóra stała się miękka i
gładka. Nieco zmniejszyła się również nieco widoczność porów. To serum oceniam
dużo lepiej niż poprzednie, zmniejszające pory. Zdecydowanie lepiej zmniejszyło
dzięki intensywnemu nawilżeniu ich widoczność. Dodam również, że ich nie
zapchał. Wydaje mi się, że warto poszukać przyczyny swoich problemów ze skórą,
zmagając się agresywnie z rozszerzonymi porami pominęłam aspekt
niedostatecznego nawilżenia i zbyt agresywnie się za nie zabrałam, co
przyniosło odwrotny efekt (zbiegło się w czasie kilka czynników odpowiedzialnych
za to, ale to historia na osobny post). Skład jest kontrowersyjny – DMDM Hydantoin
jest składnikiem, z którym bardzo nie lubię się stykać.
Cena: 29 – 40zł/30ml
Więcej DERMEDIC: