Właśnie docierałam resztki mojego
starego Inglota
w kamieniu. Znaczy się, kiedyś będącego w kamieniu, ponieważ Bubalek ekspresowo
zamienił go w puder w kulkach. Okazało się, ze mam jednak odrobinkę szczęścia i
w moje łapki wpadł Kultowy puder Max Factora, Creme Puff, który łączy w sobie
właściwości podkładu i pudru. Cóż może być lepszego dla takiego leniwca jak ja?
Nie wytrzymał nawet dnia, żeby poleżał spokojnie, zabrałam się za testowanie od
razu :)
Opakowanie
Ze sklepu JP dostajemy zafoliowane
pudełeczko. Nie ma ono zabezpieczeń w zamknięciu, po prostu nakładamy pokrywkę
na puder. Nosiłam go w torebce w wąskiej kieszeni i nigdy się sam nie otworzył,
ale starły się napisy z góry (na dole, na naklejce są jak nowe). W środku
znajdziemy gąbeczkę, która można używać również na mokro. Niestety ta wersja
nie posiada lusterka.
Zapach
Mocno perfumowany, kojarzy mi się z
pudrami mojej mamy z czasów, gdy byłam małą dziewczynką. Mocny, ale świeży i
przyjemny. Po nałożeniu na twarz niewyczuwalny
Konsystencja
Tradycyjny puder w kamieniu, niezbyt
twardy, ale i nie za miękki. Jak dla mnie bardzo udana.
Działanie
Pierwszym rzutem nałożyłam puder na
krem BB, tak jak to robiłam ze starym pudrem. To był błąd. Odcień Translucent jest
idealny dla mojej cery, ale tylko solo, w połączeniu z BBkiem wyglądał mocno
nienaturalnie i ciemno. Sam sprawuje się bardzo ładnie. Wyrównuje koloryt w
taki sposób jak BB, stapia się ze skórą, nie osypuje i jest dość odporny na
ścieranie. Nie powstrzymuje jednak mojego świecenia się, wiec po dwóch, trzech
godzinach konieczne są małe poprawki tu i tam. Kontrowersyjny jest również jego
zapach: mocny i zdecydowany, przypadnie do gustu osobom ceniącym klasykę, ale
dla wrażliwych na zapachy może okazać się sporym minusem. Mnie on nie
przeszkadza, czasem nawet lubię go sobie poniuchać, ot tak :) Ponarzekać mogę
nieco na gąbeczkę, która dla mnie jest zbyt cienka i nie tak puchata, by
umożliwić wygodne użycie, a w przypadku użycia na mokro, jednak by się przydała
konkretna gąbka. Nakładany na mokro dużo lepiej matowi i jest jeszcze trwalszy, ale nie udało mi się pędzlem rozetrzeć go na tyle skutecznie, by uzyskać jednolitą, naturalnie wyglądającą warstwę, więc tę metodę pozostawiam bardziej wprawionym.
Cena: 19,99zł / 21g
Do kupienia TUTAJ
Zajrzyjcie
tam koniecznie! Ilość promocji nie do uwierzenia! Znajdziecie tam większość
popularnych marek, takich jak Burjois,
Loreal, Max
Factor, Revlon,
Shisheido wszystko w bardzo
konkurencyjnych cenach!!!