sobota, 30 sierpnia 2014

LE PETIT MARSEILLAIS Mleczko nawilżające Bardzo sucha skóra Masło Shea, Słodki migdał, Olejek arganowy







Czas rozliczyć się z kampanią Le Petit Marseillais. Po żelu przyszedł czas na mleczko nawilżające. Stosowałam go w czasie, gdy na polku słońce grzało niemiłosiernie i strugi potu pozwalały skórze udawać świetne nawilżenie – czyli ogólnie mówiąc – człowiek większość czasu nie czuł, by któraś część jego ciała wymagała szczególnego nawodnienia. Z żalem żegnam te dni, zwłaszcza, że moje dłonie czują zimę w powietrzu szybciej niż bociany i już spierzchły, jakby to był grudzień :/




Opakowanie
Butelka o kształcie łezki, z pompką. Na opakowaniu znajdziemy info na temat składu i charakterystykę produktu (obietnice). Całość jest stabilna, zaś tworzywo wystarczająco przejrzyste, by pod światło ocenić ilość mleczka wewnątrz. Mechanizm działał u mnie bardzo sprawnie.
                  



Zapach
Wypisz, wymaluj domowy ajerkoniak na mleku skondensowanym i wanilii, z lekko wyczuwalną nutą migdałową. Mogłabym wcierać dla samego zapachu.


Konsystencja
Balsamowa – lekka, łatwo rozcieralna, idealna. Kolor bieluśki.




Działanie
Zaczęłam od studiowania składu i zjeżyłam się na dzień dobry: parafina. O gładką skórę na plecach, ramionach i dekolcie walczę od podstawówki i jest to o tyle ciężka walka, ze nie bardzo mam ochotę zapychać się parafiną i oglądać potem fantastyczne efekty moich kosmetycznych prób. Cudna na dłoniach, nogach, stopach – od pasa w górę zdradliwa. Właściciele skóry suchej mogą smarować się za to bez stresu i z radością. Na całe ciało użyłam mleczka kilka razy i wystarczyło to, by stwierdzić co następuje: mleczko bardzo dobrze się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy, nie lepi się i dobrze nawilża (z bardzo suchą skórą jednak przegrywa). Piękny zapach nie utrzymuje się zbyt długo na skórze, ale bardzo uprzyjemnia aplikację. Stosowane często na nogi pokazało, ze sucha skóra może zostać niewystarczająco nawilżona: komfort był mniejszy niż w przypadku ciała od pasa w górę: czasem, w połowie dnia ni stąd ni zowąd zaczynały mnie swędzieć łydki i aplikację musiałam powtarzać, nie przewiduję więc miejsca dla niego w zimowej kosmetyczce. Niestety piękny zapach i delikatna, przyjazna konsystencja to nie wszystko, mleczko ma przede wszystkim działać, zaś takie, przeznaczone do skóry suchej – tym skuteczniej. Nie mogę go zatem polecić ani osobom ze skórą suchą (niewystarczające nawilżanie) ani ze skórą mieszaną bądź tłustą (parafina). Szkoda.







 Cena: ok.15,99zł/250ml







piątek, 29 sierpnia 2014

LE PETIT MARSEILLAIS Kremowy żel pod prysznic Kwiat Pomarańczy







O przecudnie zapakowanych przesyłkach ambasadorskich LPM pisali już chyba wszyscy. Grzecznie odstałam w kolejce swoje i kilka słów dorzucam na temat duetu i ja. Niestety kontrowersji nie będzie. Większość z was ocenia ten produkt nie najlepiej, nadając mu nazwę „średniaczek”. Do grupy rozczarowanych dołączam i ja, bo chociaż kampanii udało się mnie zaciekawić, a zapachy niuchane w Rossku kusiły mocno, jego działanie nie okazało się być tak delikatne jak się spodziewałam.




Od producenta
Kremowy żel pod prysznic Le Petit Marseillais Kwiat Pomarańczy delikatnie oczyszcza i nawilża* skórę. Daje gęstą i łatwą do spłukania pianę o subtelnym i odprężającym zapachu.
Pozostawia skórę miękką, nawilżoną* i odżywioną.
*nawilżenie wierzchnich warstw naskórka
- pH neutralne dla skóry
- produkt testowany dermatologicznie




Opakowanie
Bardzo wygodne. Plastikowa sześcienna butelka (bardzo stabilna, można postawić na zamykaniu, dnem do góry i będzie stało równie dobrze jak normalnie) wyposażona w niezbędne informacje dotyczące składu. Nie ma sposobu użycia, ale tego chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć :)
                 
Zapach
Piękny, lekki i delikatny. Jest niebanalny i może do siebie przywiązać, chociaż moim ulubieńcem nie został. Na skórze nie utrzymuje się zbyt długo – znika wraz z pianą.




Konsystencja
Lejąca, ale daje się utrzymać w ryzach i nie przecieka między palcami. Wydajność za to słaba: zużyłam żel w ekspresowym tempie, nawet nie wiem kiedy się to stało.




Działanie
Wiem, że byłoby to nudne, ale chciałabym, aby większość kosmetyków miała butelki, które da się odwrócić dnem do góry. Jest to bardzo wygodne, gdy produkt się kończy, prawie do ostatniej kropli nie trzeba dolewać wody. Żel dobrze spełnia swoje podstawowe zadanie, ale nie uważam go za tak delikatny, jak chce się kojarzyć. Miła konsystencja, delikatny zapach i słabe właściwości pianotwórcze kojarzą się z łagodnym środkiem, niestety pokazał na mojej skórze, że umie wysuszyć. Po kąpieli nie mogło się obejść bez balsamu, nawet w bardzo upalne dni. Łagodna formuła, to łagodna formuła i można moim zdaniem wymagać, by w środku lata skóra po umyciu takim żelem nie wymagała dodatkowych zabiegów mających na celu utrzymanie wilgoci wewnątrz. 






Cena: ok.8,99zł/250ml












wtorek, 26 sierpnia 2014

Powrót do Natury Mydło z pszczelim woskiem





W świecie kosmetycznym od pewnego czasu można zaobserwować triumfalny powrót mydeł w kostce. Im bardziej surowe, naturalne, oryginalne, tym lepiej. Niestety w tym nawale mydeł w kostce czasem ciężko się połapać i wybrać mydło, które faktycznie będzie działało w łagodny sposób na naszą skórę. Ot, chociażby mydełko Stenders grejpfrutowe, które doprowadziło skórę mojego męża do stanu permanentnego wysuszenia. Za przyjemność jego spękanej skóry płaciłam prawie 20zł za kostkę! Dzisiaj na szczęście nie powiem już ani słowa więcej o tym mydełku, skupię się na czymś przyjemniejszym :)




Od producenta


Całkowicie naturalne sodowe mydło, bez jakichkolwiek dodatków chemicznych typu: konserwanty, wybielacze, wypełniacze, rozjaśniacze, sztuczne substancje zapachowe, syntetyczne nawilżacze.Produkowane jest od podstaw, w małym zakładzie, według sprawdzonej receptury, z wykorzystaniem wyłącznie naturalnych surowców najwyższej jakości.
·        -    jest przebadane dermatologicznie;
·      -   delikatnie myje i pielęgnuje skórę, a zawarty w mydle wosk pszczeli posiada działanie ochronne, natłuszczające oraz zapobiega wysuszaniu skóry;
·        - regeneruje i uelastycznia naskórek;
·        - zawiera kompozycje zapachowe na bazie naturalnych olejków eterycznych
i naturalny wosk pszczeli, dlatego posiada przyjemny zapach i kremowy kolor;
·       -  zawiera naturalną glicerynę, wytwarzaną w naszym zakładzie w procesie warzenia
mydła, wpływającą na właściwe nawilżenie skóry;
·        - może być stosowane do codziennej pielęgnacji całego ciała;
·       -   jest wysoko wydajne;
·        -w trakcie używania mydła mogą pojawić się pęknięcia, co jest zjawiskiem
normalnym dla naturalnych mydeł.



Opakowanie
Kartonowe, z okienkiem, przez które widzimy co jest w środku. Na opakowaniu znajdziemy również skład.
                 
Zapach
Dość mocny, ale nie utrzymuje się długo na skórze. Taki ciepły, kremowy, bardzo przyjemny. Kostka pachnie przez cały czas jej używania – zmydlona do połowy również.



Konsystencja
W czasie zmydlania okazuje się, że mydełko ma niejednorodną fakturę – różni się stopniem ścieralności i po pewnym czasie staje chropowate (czyżby wosk?). Te chropowatości jednak również się po pewnym czasie rozpuszczają.

Działanie
Absolutnie nie mam się do czego przyczepić. No, może ciut za szybko się zmydla :) Stosowane na ręce nie wysuszało ich i było dla nich bardzo, bardzo łagodne. Praktycznie zapomniałam o czyś takim jak kremowanie dłoni bezpośrednio po umyciu. Świetnie się pieni i długo pachnie (najczęściej mydła pachną przez pierwsze kilka myć, potem tracą zapach). Posiada bardzo dobre właściwości  myjące i na całe szczęście słabo nasiąka nasiąka wodą i nie rozpuszcza się tworząc nieestetyczną papkę, którą ciężko później użyć. Stosowane na ciało również poradziło sobie całkiem nieźle, przy kilku użyciach nie dało efektu przesuszenia i nie spięło mocno skóry. W czasie używania go miałam wrażenie, że jest to naprawdę delikatny produkt.










Cena: 7,99zł/100g
Do kupienia TUTAJ

Powrót do Natury          Facebook          Sklep








LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...