Dobry tusz wart jest grubej kasy…
Rozrzut cenowy jest bardzo duży, zaś jakość nieraz przeczy cenie. W jedną
stronę i w drugą. Ja lubię naturalny look. Moje rzęsy nie mogą być pozlepiane,
zapaćkane grudami, byle tylko wyglądały na gęściejsze, czy dłuższe. Moim
ideałem jest ich podkreślenie, a nie dołożenie im wagi. Najlepiej radzą sobie z tym szczoteczki
silikonowe i gdy widzę puchatą tradycyjną szczotę myślę: ojej… Rozpieszczona
silikonami postanowiłam jednak spróbować jak będzie mi się pracowało zwykłą
szczoteczką. Ciekawi efektu???
Opakowanie
Czarna matowa tubka, z napisami w
odcieniu fuksji. Napisy ścierają się przy próbie zdrapania. Szczotka jest
bardzo duża, mierzy 3cm, zaś średnica to 1cm.
Zapach
Wyczuwalny, ciepły, przyjemny. Nie
utrzymuje się na rzęsach i nie przeszkadza.
Konsystencja
Gęsta, pełna małych kłaczysiów. Na szczoteczkę
nabiera się go zdecydowanie za dużo
Działanie
Szczoteczka po raz pierwszy wyjęta z
opakowania wyzwoliła we mnie hormon stresu. Było na niej bardzo dużo umoczonych
w tuszu kłaczków. Wyglądała dosłownie na zabrudzoną, pełną grud. Nie taki
diabeł straszny, jak się okazało: grudy to miękkie zbitki kłaczków, które
sprawiają jedynie straszne wrażenie, zaś w użyciu, przy odrobinie umiejętności
dają się dość ładnie rozprowadzić. Pierwsze pociągnięcie nanosi na rzęsy
olbrzymią ilość tuszu i kłaczków, wygląda to tragicznie, ale po kilkukrotnym
uważnym przeczesaniu bez zanurzania szczoteczki w opakowaniu znika efekt
obciążonych, pozlepianych rzęs i efekt jest całkiem fajny. Ciężko mi było się
przyzwyczaić do operowania taką wielką bułą, bo w życiu chyba nie widziałam tak
wielgaśnej szczoteczki i czesanie nią nie jest takie super proste. Trzeba mieć
cierpliwość, by tusz i kłaczki rozprowadzić równomiernie. Kiedy już się uporamy
z tą pracą możemy liczyć na to, ze efekt utrzyma się dość długo, ale kłaczki
lubią się osypywać, co wpływa na to jak prezentują się rzęsy ( po ośmiu
godzinach wyglądają jak lekko podmalowane) ale nie wpływa na stan oczu: kłaczki
nie drażnią. Jedna warstwa wystarczy nam na konkretne podkreślenie rzęs, ale
nie powiem, by produkt był wydajny, ponieważ czy chcemy, czy nie chcemy musimy
w czasie jednej aplikacji pozbyć się odpowiedniej ilości tuszu, czy to na
rzęsy, czy w chusteczkę. Tusz ten nie sprawiał również wielkich kłopotów przy
demakijażu, wcześniejsze zwilżenie rzęs pozwala mi na szybkie pozbycie się go,
bez spektakularnego rozmazania. Ogółem oceniam go bardzo dobrze, wręcz
zaskakująco dobrze. Człowiek szybko się uczy specyficznej obsługi „buły” z jej
nadmierną zawartością, w ciągu dnia spełnia świetnie swoje zadanie (poza
minimalnym osypywaniem się kłaczków), nie rozmazuje się, pozostawia odpowiednia
ilość czasu, by rozczesać zlepione rzęsy.
Nie używa się go tak
łatwo jak tuszów z silikonowymi szczoteczkami, jak np. tego, ale efekt jest świetny. A jak wasze wrażenia?
![]() |
Bezpośrednio po nałożeniu Po ośmiu godzinach |
Cena: około 18zł/9ml
Do kupienia będzie od 1 maja 2014
Dociekliwych kieruję na strone Eveline.pl
i ich fanpage TUTAJ