Uparłam się na niego i w końcu go
przytargałam do domu. O naprawdę dobry tusz ciężko, nawet przy moich skromnych
wymaganiach. W zasadzie kupiłam go z ciekawości, bo taka bajerancka szczoteczka
i w ogóle… I wiecie co? Może to nie był najrozsądniejszy krok z mojej strony,
ale nie zostałam pokarana!
Opis Producenta
Odkryj nowy rewolucyjny tusz! Mega
Effects to panoramiczna objętość w jednym prostym ruchu. Nakłada 40% więcej
tuszu*, aby w pełni pokryć rzęsy już jedną warstwą. Formuła: Ultraczarne
silikonowe pigmenty zapewniają twoim rzęsom efekt megaintensywnej czerni.
Szczoteczka: Szczoteczka dopasowuje się do naturalnego kształtu rzęs, by pokryć
je tuszem od kącika do kącika i od nasady po końce.
*w porównaniu do tradycyjnych
szczoteczek Avon.
Moja
opinia
Opakowanie
No
nie pogadasz. Błyszczący jak nie wiem plastik. Elastyczne i poreczne jak
trzeba, używa się go intuicyjnie, mogę pogratulować twórcy!
Konsystencja
Gładka
i płynna
Zapach
Tuszowy,
ale delikatny, świeży i, co najważniejsze, bardzo delikatny, przy aplikacji
wcale go nie czuć.
Działanie
Podejrzewałam,
ze trzeba będzie pewnej wprawy, by sobie nie wydłubać oka przy aplikacji, ale
okazało się to tylko moją przesadzoną podejrzliwością. Obsługa prosta jak obsługa cepa, jeszcze
mi się nic nie stało, ani tyci, tyci. Szczoteczka jest wykonana z silikonu i
świetnie rozdziela rzęsy. Konsystencja tuszu sprawia, że nie osypuje się, ani
nie kruszy, pięknie pokrywa rzęsy „najczarniejszą czernią” nie pozostawiając
ani okruszka zbędnego śmiecia, za to czyniąc rzęsy elastyczne i miękkie. Trzyma
się cały dzień bez znaku zmęczenia i łatwo schodzi płynem micelarnym, nawet nie
muszę trzymać wacika na oku. Nie odnotowałam żadnych podrażnień. Jest to mój
absolutny faworyt, który znacznie skrócił swoją skutecznością czas potrzebny mi
na wykonanie makijażu. Ciekawe, czy coś go przebije, macie jakieś typy?
TUTAJ macie stronkę z produktem i funpage TUTAJ
od dawna marzy mi sie taki...
OdpowiedzUsuńJa mam jakąś niechęć do tuszy z Avonu. Aktualnie zachwycam się Astorem Big & Beautiful
OdpowiedzUsuńMnie przeraża ta szczota. Nawet nie myślałam o jego kupnie... Fajnie, że u Ciebie się sprawdził, bo zdania są podzielone :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak radziłabym sobie z tą szczoteczką, ale ogólnie zapowiada się fajnie ;)
OdpowiedzUsuńmnie on troszkę z wyglądu przeraża ;)
OdpowiedzUsuńJakoś ta szczotka mnie nie przekonuje, ale pewnie gdyby był tańszy, to bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńTa szczoteczka jest całkiem fajna, ja też nie mam problemów z użytkowaniem
OdpowiedzUsuńZ ciekawości bym go wypróbowała, ale fakt że to Avon mnie zniechęca
OdpowiedzUsuńWygląda jak pieczątka :-) widziałam kiedyś na stoisku firmowym ten tusz :-)
OdpowiedzUsuńboję się go otwierać (ma strasznie krótką datę ważności po otwarciu) i obawiam się, że szybko bym do wprawy z nim nie doszła ;)
OdpowiedzUsuń