Pamiętacie mój prezent urodzinowy od
firmy Yves Rocher? Miałam mieszane
uczucia co do niego, ale koniec końców polubiłam. Nie przepadam za kwiatowymi
zapachami, kojarzą mi się one z babciami w kościelnych ławach i nic nie jest w
stanie wykorzenić tego skojarzenia. Zapach babci w czasie kąpieli, trochę to
dziwne uczucie, nie ;D Jakoś je jednak chyba ujarzmiłam, bo korzysta mi się z
niego całkiem fajnie!
Od
producenta
Opis produktu
Żel pod prysznic o kwaskowym zapachu cytrusowych kwiatów, wzbogacony o
wyciąg z aloesu z ekologicznych upraw oraz glicerynę roślinną.
Spłukać obficie.
Spłukać obficie.
Rodzaj opakowania i wielkość
200 ml
Informacje dodatkowe
Zaangażowanie Kosmetyki Roślinnej:
● Formuła bez parabenów i sztucznych barwników.
● Łatwo ulega biodegradacji.
● pH neutralne dla skóry.
● Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
INCI
● Formuła bez parabenów i sztucznych barwników.
● Łatwo ulega biodegradacji.
● pH neutralne dla skóry.
● Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.
INCI
aqua/water/eau; sodium laureth
sulfate; ammonium lauryl sulfate; cocamidopropyl betaine; aloe barbadensis leaf
juice; glycerin; sodium cocoamphoacetate; sodium benzoate; polysorbate 20;
parfum/fragrance; citric acid; sodium chloride; allantoin; polyquaternium-7;
salicylic acid; limonene
Moja
opinia
Opakowanie
Przezroczysty plastik, nadruki na
naklejkach. Polska naklejka tradycyjnie chłonie wodę jak gąbka, ściera się
błyskawicznie, szybko czytać. Zamykanie na klik, dziura w sam raz.
Zapach
Neutralną bazą są kwiaty, na
szczęście zapach cytrusów dominuje, przez co staje się przyjemny, babciny, ale
przyjemny.
Konsystencja
Gęsta i zwarta jak na żel. Bąbelki
powietrza nie uciekają szybko do góry, lecz powolutku się przedzierają.
Stabilnie leży na dłoni, nie ucieka, pieni się w miarę, zwłaszcza gdy się używa
rękawic.
Działanie
Pucuje bardzo ładnie. Do zapachu
przyzwyczaiłam się na tyle, ze kąpiel, czy prysznic w towarzystwie tego żelu
jest bardzo milutki. Z myciem radzi sobie porządnie, tak jak trzeba, a do tego,
pomimo SLS na drugim miejscu drastycznie nie wysusza skóry, nie czułam nigdy
szczypania czy swędzenia a przecież mamy już niemałe chłody i skóra jest
bardziej odwodniona, niż chociażby miesiąc temu. Jest umiarkowanie wydajny,
pieni się dosyć dobrze, czy to w rękawicach, czy bez. Polubiłam go na tyle, ze
jestem ciekawa jego kumpli z kolekcji, może z czasem ich u siebie przywitam.
Najbardziej wyszła im chyba nazwa serii : „Au matin, au jardin” (o poranku w ogrodzie)
– no po prostu bajka! Idealnie pasuje, wystarczy raz powąchać! No jak ja się dałam
przekonać do kwiatowego zapachu, to musi coś w tym być!
Cena: 22zł 14,90zł/200ml
Zapach babci podczas kąpieli hahaha :D. Ja mam balsam z tej serii ale różany, katastrofa. Śmierdzi tak, że głowa boli.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, cena w promocji też zachęcająca!
OdpowiedzUsuńuwielbiam żele a ten musi pachnieć zajebiście!
OdpowiedzUsuńFajny..ciekawa jestem czy zapach by mi się spodobał:(
OdpowiedzUsuńsrednio lubie kosmetyki tej marki...
OdpowiedzUsuńLubię i kwiatowe zapachy także czemu by nie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńw promocji fajna cena, tego jeszcze niestety nie miałam
OdpowiedzUsuńrównież obserwuję > klik:)
OdpowiedzUsuńoj kusisz:)
OdpowiedzUsuńjest promocja- trzeba skorzystać! :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl