Zapraszam na kolejny dzień z Annabelle
Minerals! Po cieniach mineralnych (KLIK) przyszedł czas na róż. Generalnie nie
podobam się sobie w różach, ciężko mi dobrać odpowiedni kolor, wybrałam więc
blady chłodny róż, który wydał mi się najbardziej bezpieczny. Jasny kolor,
którym ciężko sobie zrobić krzywdę okazał się bardzo trafnym wyborem. Efekt
który daje kojarzy mi się z reakcją skóry na mróz: subtelny, ledwie zauważalny
rozświetlony rumieniec. Cos pięknego…
Opakowanie
Słoiczek identyczny jak w przypadku
cieni (KLIK), nieco
większych rozmiarów.
Zapach
Nie posiada
Konsystencja
Identyczna jak cieni: miałka, lecz
zwarta.
Działanie
Oto róż dla osób stawiających pierwsze
kroki w makijażu, nie ze względu na barwę, lecz na jej transparentność, lekkie
krycie i subtelność. Sądzę, że bardziej doświadczone osoby również on urzeknie. Barwa jest bardzo delikatna, prawie niewidoczna, akcentuje jedynie realne zabarwienie skóry. Jak wiecie, kosmetyki mineralne są bardzo bezpieczne - nie uczulają, nie zapychają porów. Mam nieco problematyczną cerę na kościach policzkowych, cieszy mnie więc niezmiernie, że używając tego różu nie zauważam kolejnych niedoskonałości i zaskórników. Romantic nie jest problematyczny w nakładaniu: nie osypuje się, nie tworzy plam, kolor rozkłada się bardzo równomiernie. Sądzę, że każdy byłby z niego równie zadowolony, co ja :)