Bez kremu na cyce jak bez ręki. Większość z nich dzieli jednak tę okrutną wadę, że po prostu nie działa. Okres ciąży i karmienia piersią nieźle daje w kość, wbrew wszystkim zapewnieniom z kolorowych gazet. Do poprawy ich stanu używałam całej baterii środków, z różnym składem i skutecznością, niestety efekt był niewielki lub krótkotrwały. Tym razem zapraszam na recenzję zestawu, który przyniósł wyraźną poprawę.
Od producenta
Zestaw regeneracyjny do biustu i dekoltu. Zestaw składający się z peelingu i serum do kompleksowej regeneracji i
ujędrnienia delikatnej skóry biustu i dekoltu opracowanyprzez polskich
naukowców w nowoczesnych laboratoriach biotechnologicznych z
wykorzystaniem NHAC Biocervin MIC-1 wytwarzanego na bazie opatentowanych
komórek macierzystych MIC-1.
Efekty
stosowania Revitacell Stem Cells Bust Set: jędrny, gładki i zadbany biust oraz
dekolt.
Opakowanie
Zestaw zawiera peeling do biustu o dość delikatnej powierzchowności i krem. Całość jest opakowana w zgrabne pudełeczko. Krem jest wyposażony w tłok, zaś peeling jest w zwykłej tubce zamykanej na klik. Obydwa produkty mają opakowania świetnie dopasowane do swej konsystencji i są bardzo wygodne i stabilne w użyciu. Srebrzone zdobienia lubią sie ścierać po pewnym czasie.
Zapach
Delikatny, ciepły, kremowy. Przyjemny i nienachalny.
Konsystencja
Krem jest bardzo lekki, ale daje sporo czasu na masaż nim się wchłonie. Peeling zawiera delikatne drobinki i masaż nimi jest wyjątkowo subtelny.
Działanie
Duet idealny. Nic tak nie poprawia wchłaniania się substancji odżywczych jak wcześniejszy peeling :) Drobinki w nim zawarte są małe i gładkie, przez co złuszczają skórę w bardzo delikatny sposób. Preferuję mocne zdzieraki i ten wydaje mi się zbyt delikatny. jest jednak szalenie wydajny - niewielka porcyjka wystarczy do użycia na piersi, dekolt i szyję. Spłukuje się łatwo i nie pozostawia tłustej warstwy. Skóra po zabiegu jest przyjemnie wygładzona, ale nie tak drastycznie jak w przypadku użycia mocnych zdzieraków.
Krem wydajnością dorównuje peelingowi. Na jeden raz wystarczy ilość wielkości ziarnka grochu na każdą z piersi. Krótki masaż i nie ma po nim śladu. Działanie wymaga systematyczności i czasu. Długo nie widziałam efektów, lecz po prawie trzech miesiącach stosowania widzę różnicę. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to zwiększenie się gęstości piersi. po okresie karmienia wydawały się nieco "puste", lecz teraz dużo nadrobiły. Podejrzewam, że jest to efekt zwiększenia się jędrności skóry, która daje teraz radę lepiej z dźwiganiem ciężaru. Dzięki temu zestawowi jest gładka i dobrze nawilżona, nawet pozbawiona na kilka dni kontaktu z jakimkolwiek kremem. Zero uczuleń, podrażnień, zapach nie utrzymuje się na skórze. krem wchłania się i wspomnienie po nim zostaje jedynie w działaniu. Revitacell zdał egzamin na piątkę :)
Duet idealny. Nic tak nie poprawia wchłaniania się substancji odżywczych jak wcześniejszy peeling :) Drobinki w nim zawarte są małe i gładkie, przez co złuszczają skórę w bardzo delikatny sposób. Preferuję mocne zdzieraki i ten wydaje mi się zbyt delikatny. jest jednak szalenie wydajny - niewielka porcyjka wystarczy do użycia na piersi, dekolt i szyję. Spłukuje się łatwo i nie pozostawia tłustej warstwy. Skóra po zabiegu jest przyjemnie wygładzona, ale nie tak drastycznie jak w przypadku użycia mocnych zdzieraków.
Krem wydajnością dorównuje peelingowi. Na jeden raz wystarczy ilość wielkości ziarnka grochu na każdą z piersi. Krótki masaż i nie ma po nim śladu. Działanie wymaga systematyczności i czasu. Długo nie widziałam efektów, lecz po prawie trzech miesiącach stosowania widzę różnicę. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to zwiększenie się gęstości piersi. po okresie karmienia wydawały się nieco "puste", lecz teraz dużo nadrobiły. Podejrzewam, że jest to efekt zwiększenia się jędrności skóry, która daje teraz radę lepiej z dźwiganiem ciężaru. Dzięki temu zestawowi jest gładka i dobrze nawilżona, nawet pozbawiona na kilka dni kontaktu z jakimkolwiek kremem. Zero uczuleń, podrażnień, zapach nie utrzymuje się na skórze. krem wchłania się i wspomnienie po nim zostaje jedynie w działaniu. Revitacell zdał egzamin na piątkę :)
Cena: 150zł/2x75ml
Do kupienia TUTAJ
Musze przyznac, ze nie slyszalam wczesniej o tym zestawie, a szkoda ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten zestaw. Jeszcze nie muszę w niego inwestować ale postaram się pamiętać o nim na przyszłość :).
OdpowiedzUsuńładna sceneria zdjęć
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tych produktach, ale z chęcią bym ich wypróbowała. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńMyślałam kiedyś o tych produktach :) Szkoda tylko, że troszkę drogie :(
OdpowiedzUsuńOj chętnie bym wypróbowała:) cena jednak zbyt wysoka.
OdpowiedzUsuńJak wiele kobiet zapomina o biuscie i dekolcie,a to takie wazne... :) Nie slyszalam o tym duecie,ale napewno go zapamietam :)
OdpowiedzUsuńKuszący zestaw! Tylko cena troszke wysoka...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
och-no-sugar.blogspot.com
Duet świetnie się zapowiada :) Ten peeling przyjemnie wygląda a krem wydaje się być lekki :)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw, te kosmetyki są bardzo wydajne,
OdpowiedzUsuńskoro tak dobrze spisał się ten zestaw, to z chęcią sama bym go przetestowała :)
OdpowiedzUsuńSkoro działa to naprawdę musi być dobry. Te specyfiki mają to do siebie, że nie działają ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że taki drogie, ale może kiedyś kupię <3
OdpowiedzUsuńfajny duecik :)
OdpowiedzUsuńja nie używam specjalnych produktów na biust i cena również nie zachęca niestety
OdpowiedzUsuńi u mnie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńSuper, że znalazłaś coś, co naprawdę działa.
OdpowiedzUsuńDość wysoka cena. Ja regularnie używam kosmetyków do biustu, ale niestety nie znalazłam jeszcze swojego ideału :(
OdpowiedzUsuńPóki co macierzyństwo jets w moich dalszych planach, co nie oznacza ,że nie chce zadbac o swój biust :) w moim przypadku biust nie jest jakiś duży... z jędrnością tez nie miałam problemów i zazwyczaj oliwka do masazu i zimny prysznic sprawdzał się idealnie ale stuknęła mi magiczna 27demka pare dni temu więc człowiek już wolniej się regeneruję ;) pora pomysleć o lepszej ochronie ;)
OdpowiedzUsuńskład tych preparatów pod wzgledem medycznym wydaje się jak najbardziej OK :) myślę,że powinnam polecić go swoim przyjaciołkom ;)
Aha ! Anetko jesli masz czas to zapraszam do siebie na rozdanie ;)
ale cudowny zestawik:)
OdpowiedzUsuńteż mam taki krem na cycki i niestety chyba nie działa :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Świetny pomysł na sesje zdjęciową produktu
Z chęcią bym go spróbowała :)
OdpowiedzUsuńnie stosuje takich kosmetyków ale może powinnam zacząć :D
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
bardzo luksusowo wyglądający zestaw :) ale też trochę luksusowa cena :)
OdpowiedzUsuńCiekawy zestawik tyle że drogi dość.
OdpowiedzUsuńPs. zostakje u ciebie
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, też jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuń