Stary się skończył - proste - trzeba iść po nowy. Nie miałam zbyt wiele czasu, ponieważ skończenie się starego zmywacza jak zwykle mnie niezmiernie zaskoczyło. Wyboru dużego nie miałam, stały na półce chyba tylko trzy inne produkty. Tym razem postawiłam na coś bez acetonu. W sumie to na te z acetonem nie narzekałam (potrafiły tak zmiękczyć skórki, że schodziły po dotknięciu paznokciem), ale paznokcie mam akurat w nie najlepszym stanie, więc muszę być dla nich grzeczna i miła. No to spróbujmy tym razem bez...
Aceton to złoooooo. Tak mi od zawsze wpajano, więc słuchałam głosu rozsądku i kupiłam taki oto bez acetonu. Bo aceton rozdwaja i łamie na potęgę a moje biedne paznokietki coś niedomagają ostatnio. Niestety składniki takiego zmywcza również nie są w stu procentach niegroźne. A raczej są bardzo groźne. Octan etylu, który został użyty w produkcji tego zmywacza jest aktualnie powoli wycofywany z produkcji przez swoja toksyczność, a używa się go między innymi do trucia owadów. No świetnie. Czemu ja zawsze czytam o składnikach, gdy już mam artykuł w domu? Roztrzęsiona, skupię się jednak na recenzji:
Opakowanie: transparentna plastikowa buteleczka ze sporym otworem. Taki system dozowania pasuje mi dużo bardziej niż maleńkie dziurki, przez które płyn lubi się "wypsiknąć" poza wacik.
Zapach: normalnie jedzie jak dla mnie kwaśnym winem! Początkowo mi to przeszkadzało, teraz, z uwagi na jego toksyczność, cieszę się, że nie będzie mnie korciło by go wąchać.
Działanie: faktycznie słabsze od zmywacza acetonowego, jednak dużo delikatniejsze. Zdarzało się, że zmywacz tradycyjny robił maleńkie zadziorki na płytce, w tym przypadku nie ma się o co bać. Nie wysusza paznokci, więc nie powinny się łamać.
Podsumowanie: uczucia mam mieszane, wady i zalety się równoważą, jednak nie na tyle, bym patrzyła na nowego pomocnika paznokciowego z zaufaniem. Mam nadzieję, że krótki czas używania i wietrzenie pomieszczenia zneutralizują jego trującą tożsamość. A wy, dziewczyny, co wybieracie? Unikacie acetonu?
Przed zmywaniem Palec wskazujący przetarty pięć razy Po zmyciu lakieru |
Dostępność: markety Intermarche
Ja kupiłam w ubiegłym tygodniu taki tani zmywacz w InterMarche. Matko jak śmierdział, wystrzegaj się go :) To taki w czerwonym opakowaniu, zakrętka w kształcie kwiatka.
OdpowiedzUsuńChyba kojarzę, ale na razie mnie coś przed nim uchroniło.
Usuńchyba jednak wolę z acetonem,i muszę się wybrać na zakupy,bo zmywacz mi się kończy,a pazurki dość często maluję.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTylko nie zaśpij!
Usuńhehe, też tak mam, dopiero jak jestem w domu po zakupach to czytam składy :D
OdpowiedzUsuńprzydałoby się zmienić przyzwyczajenia...
Usuńładnie poradzil sobie z lakierem :)
OdpowiedzUsuńChwilkę trzeba trzeć, ale w końcu zejdzie.
Usuńja chyba jednak wolę z acetonem.. w sumie u mnie chodzi bardziej o to,żeby zmywacz jak najszybciej zmył lakier,paznokci zbyt często nie paluję :)
OdpowiedzUsuńKiedyś tylko z acetonem kupowałam. Jednego razu jak zaczęłam trzeć, aż się zadziorki na płytce porobiły...
UsuńJa uwielbiam zmywacz z isanyi nie zamienie go na zaden inny;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie;)
Nie testowałam go jeszcze...
UsuńJa kupuję raczej zmywacze bezacetonowe.
OdpowiedzUsuńJa mam dylemat. Muszę więcej o toksyczności składników poczytać.
UsuńA ja polecam Emulsję Donegal ;) Nie kupię już zwykłego zmywacza...
OdpowiedzUsuńWłaśnie chyba się za nią rozejrzę...
Usuń