Maseczki – moja pięta achillesowa.
Uwielbiam i cenię sobie bardzo tę formę pielęgnacji, choć z racji czasu
pochłanianego przez podobne zabiegi, raczę się nimi stosunkowo rzadko. Moje
post - noworoczne postanowienie dotyczy właśnie częstszego nakładania maseczek! Dwa
razy w tygodniu powinno być absolutnym minimum, tymczasem u mnie jest jak jest.
Efekty większości maseczek są widoczne od razu, można więc je stosować przed
większymi wyjściami, lecz tylko w przypadku testowanych wcześniej maseczek na
własnej skórze! Dzisiejsza maseczka nadaje się na dzień, w którym chciałybyście
zapomnieć o kremach, za to mieć poczucie bardzo zadowolonej buźki przez cały
dzionek.
Opakowanie
Saszetka 2x6ml, matowa, graficznie
bardzo estetyczna, znajdziecie na niej wszystkie potrzebne wam informacje.
Zapach
Wyraźny, lecz nie nachalny, słodki,
kwiatowy. W czasie działania nie przeszkadza, nie zwracałam na niego uwagi.
Konsystencja
Postać zwartego, lecz nie tłustego
kremu. Dobrze się nakłada i trzyma się na miejscu, można nawet szorować podłogi:D
Działanie
Nakłada się bezproblemowo, bardzo
ładnie trzyma się twarzy, nie ogranicza więc swobody, mona wykonywać dowolne
codzienne czynności. Zapach mnie nie drażnił, pomimo, że dosyć mocny, po chwili
zapomniałam o nim. Maseczka nie wchłania się całkowicie, mimo, że nie smaruję
aż tak grubo jak zaleca producent (2mm), jeżeli zaś chcecie obłożyć się pełnymi
dwoma milimetrami na szyjkę i dekolt, nie jestem pewna czy starczy wam jedno
pełne opakowanie. Mnie cała saszetka wystarcza na cztery aplikacje na twarz hojną ręką.
Odczucia płynące z samego stosowania są bardzo miłe: maska mile otula buzię,
nie powoduje podrażnień, uczucia szczypania, za to można odczuć natychmiastową
ulgę i ekstra nawilżenie od pierwszych chwil. Spłukuje się bez problemu. Twarz nie
wymaga dodatkowego nawilżania. Bezpośrednio po zmyciu maseczki nie stosuję
kremu, ponieważ czuję, że moja skóra jest bardzo mocno nawilżona, odżywiona i wygładzona.
Uczucie to utrzymuje się przez cały
dzień. Taka maseczkę warto zastosować na samym początku BARDZO ważnego dnia ;)
Cena: 7,98/2x6ml
Do kupienia TUTAJ
Uwielbiam Tołpę za ich działanie i opakowania :D minimalistyczne, a jednocześnie przepełnione ciekawymi informacjami :)
OdpowiedzUsuńDostałam również i tę maseczkę w ramach akcji Maliny, ale jeszcze jej nie napoczęłam. Zauważyłam, że masło Shea średnio dobrze na mnie działa. W małych dawkach ok, ale tutaj jest go naprawdę dużo. Idealna maseczka dla osób z suchą cerą :)
OdpowiedzUsuńO! dobrze wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńMam to samo z maseczkami - zawsze brak czasu albo po prostu mi się nie chce.. Tej nie miałam, ale lubię kosmetyki Tołpy, więc prawdopodobnie bym się z nią polubiła :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zostawiam otwartej saszetki do ponownego użycia, albo zużywam całą zawartość, albo po prostu wyrzucam resztkę. Zachęciłaś mnie tą maseczką.
OdpowiedzUsuńPs. Nie spływa podczas szorowania podłóg? ;)
Ja tam zostawiam do ponownego użycia. Nigdy nie daję rady zużyć wszystkiego za jednym zamachem, a przecież wyrzucanie do kosza połowy kosmetyku jak dla mnie mija się z celem... Oczywiście zależy na co sobie ktoś może pozwolić. Lubię tą maseczkę :)
OdpowiedzUsuńmaseczki z tołpy są świetne,szczególnie dla mojej suchej skóry :-)
OdpowiedzUsuńciekawa maseczka :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą maseczkę:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnej maseczki z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńja jedną maskę użyłam od nich i zaskoczył mnie wynik oczywiście pozytywnie :-)
OdpowiedzUsuń