Ledwie udało mi się znaleźć idealny
produkt do codziennego mycia twarzy, został poddany innowacjom i nie działa już
tak, jak kiedyś :/ Poszukiwania czas wiec kontynuować. Żele do mycia twarzy z
firmy Sylveco nęciły mnie już od dawna i wejście w posiadanie jednego z nich wiązało
się dla mnie ze sporą dawką endorfin. Wreszcie jest: mój, mój żel tymiankowy!
Ciekawi jesteście jak się spisał?
Opakowanie
Niewielka plastikowa buteleczka z
pompką. Mechanizm działa bez zarzutu. Na opakowanieu znajdziecie również sporo
przydatnych informacji dotyczących produktu, składników, stosowania. Buteleczka
jest bardzo stabilna i wygodna w użyciu.
Zapach
Sam w sobie łagodny, ale zdecydowanie
zbyt tymiankowy. Pachnie świeżym tymiankiem, bez domieszek, a że sporo używa
się go w mojej kuchni w trakcie używania go towarzyszy mi nieodłączne wrażenie
smarowania buzi zupa :/
Konsystencja
Lekki żel. Jest dość rzadki, lubi
spływać i rozlewać się. Słabo się pieni.
Skład
Woda, Glukozyd laurylowy, Gliceryna, Ekstrakt z tymianku
pospolitego, Panthenol, Kwas jabłkowy, Wodorowęglan sodu, Benzoesan sodu, Olejek tymiankowy
Działanie
Czytałam co nieco wcześniej o jego
rzadkiej konsystencji i kłopotach z tym związanych. Potwierdzam: struktura żelu
jest zbyt lekka i lubi on przez to przelewać się przez palce a nawet spłynąć
zanim się go nałoży na twarz. Postępowania z nim można się jednak nauczyć i
wprawa pozwoli na uniknięcie niepotrzebnych strat. Produkt słabo się pieni i na
całą buzie zużywam jednorazowo całą pompkę, początkowo, gdy nie umiałam sobie z
nim radzić i gdzieś mi uciekał, nawet więcej niż pompkę. Za jego konsystencja
idzie słaba wydajność: żel szybko ubywa. Jego działanie wzbudziło jednak moją
sympatię: jest bardzo delikatny, a zarazem skuteczny. Tymianek ma sporo zalet,
które pozwalają mu wybaczyć „zupiany” zapach: działa przeciwwirusowo,
przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczno a także antyoksydacyjnie! Kwas jabłkowy
zawarty w produkcie to zaś środek łagodzący zapalenie mieszków włosowych,
rozjaśniający, nawilżający, wygładzający i zmiękczający w swoim działaniu.
Składniki te wywierają dobry wpływ na moja skórę, oczyszczając ale nie
wysuszając i wyrównując koloryt. Nie zauważyłam u siebie nowych nieproszonych
gości czy podrażnień a buźka ma ujednolicony koloryt. Spodobał mi się na tyle,
ze na pewno sięgnę jeszcze po rumiankową wersję – tym razem nie będę czuła zupy
:)
Cena: 16,9zł / 150ml
Do kupienia
TUTAJ
Żel, który używałam pochodzi ze sklepu
Brat.pl. Jest to miejsce ze sporym asortymentem artykułów leczniczych
spożywczych i kosmetycznych, linki do tego ciekawego miejsca znajdziecie poniżej.
Ja raczej ograniczam się do płynu micelarnego
OdpowiedzUsuńja na pewno wypróbuję ten żel, nie przeszkadza mi zapach zupy, mam olejek tamanu, który pachnie jak magii, ale działa rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńMam wersję rumiankową, w niej będziesz mocno czuła kwas salicylowy.
czyli rzadka zupka ;P , ale dobrze że działa :D
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog, z przyjemnością zaobserwuję :)
Ciekawy produkt :) Lubię tego typu nowości kosmetyczne na bazie bardziej naturalnych składników, link do sklepu też pewnie mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
nie uzywałam nigdy takiego kosmetyku:)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam. Szkoda, że konsystencja jest taka rzadka. :(
OdpowiedzUsuńJest dosyć drogi. Nie wiem czy wypróbuję.
Odkąd moja cera stała się znów kapryśna, mam na niego chrapkę:)
OdpowiedzUsuńżel byłby idealny dla mnie.Uwielbiam takie kosmetyki
OdpowiedzUsuńJa go tez całkiem polubiłam, ale rumiankowa wersje bardziej : p
OdpowiedzUsuń