Coś, bez czego od dawien dawna nie
wyobrażam sobie lata. Środek chroniący przed bólem, żywym ogniem na skórze (który
jednak raz w tym roku zaliczyłam) i zmianą koloru. Naturalnie, genetycznie bledziochem
nie jestem, ale od czasu mocnej alergii na słońce (do końca nie wiem czym jest
spowodowana, słońcem, czy czymś innym związanym z leżeniem plackiem)
doceniam piękno bladej skóry i staram się nie opalić. Nikomu też chyba nie
muszę mówić, że słońce jest odpowiedzialne za fotostarzenie, prawda?
Opakowanie
Kartonik, w środku piłeczka i krem.
Swoją drogą mamy taką piłeczkę jeszcze z zeszłego roku i wyobraźcie sobie, że
wytrzymała okrągły rok bez dopompowywania! Cud! Wracając do produktu: nakrętka jest zatrzaskiwalna
(trzyma się dobrze), zaś sam mechanizm to pompka, która działa bezawaryjnie. Do
wysmarowania twarzy wystarczy około ¼ pompki
Zapach
Nie posiada
Konsystencja
Kremowa, ale lekka, gładka, ładnie się
rozsmarowująca. Mam wrażenie, że idzie to duuużo łatwiej niż przy innych kremach z
filtrem.
Działanie
Jest on dużo lżejszy niż większość blokerów
– w końcu to krem przeznaczony do twarzy i wszelka lepkość dyskwalifikowałaby
go jako produkt, na który można nałożyć makijaż. Krem wchłania się praktycznie
całkowicie i bardzo szybko, lecz zostawia minimalny film, który nie jest lepki –
po prostu odrobinę go czuć. Miałam wątpliwości co do kwestii nawilżania – moje policzki
bardzo szybko robią się ściągnięte, jeżeli krem ma zbyt słabe właściwości
nawilżające. Na szczęście uczucie ściągnięcia było minimalne i nie pogarszało
się z upływem czasu. Makijaż nałożony na niego nie roluje się, nie ściera
szybciej i wygląda bardzo naturalnie -
jestem pod dużym wrażeniem. Nie
zauważyłam również, by skracał on trwałość makijażu. Jestem totalnie zaskoczona
jego pozytywnym działaniem. Przyzwyczajona do tłustej warstwy, jaką tworzą
kremy z mocnymi filtrami, do łapania wszelkich brudów dosłownie „z powietrza”,
nie spodziewałam się aż tak dobrego efektu. Dermedic udowodnił mi, że jednak da
się zrobić świetny krem do twarzy, który będzie zapewniał maksymalną ochronę
przed promieniowaniem słonecznym, choć do tej pory sądziłam, że jest to
niemożliwe :)
Cena:
od 25,39zł/55g
W
tej cenie TUTAJ
Kosmetyki
marki Dermedic możecie również kupić w aptekach stacjonarnych. TUTAJ znajdziecie
wyszukiwarkę tych aptek.
Więcej
DERMEDIC:
Osobiście nie używam tak wysokich filtrów :)
OdpowiedzUsuńJa muszę, mnie się nawet dermatolog zabrania opalać...
UsuńZachęcam do zgłaszania się na spotkanie blogerek http://mojtajemiczyswiat.blogspot.com/2014/08/poszukiwane-ochotniczki-do-spotkania.html
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję, ale piła byłaby fajna :)
OdpowiedzUsuńDla Karmelka ta piła jest nr 1!
UsuńMam go ale w normalnej tubie: )
OdpowiedzUsuńI też u Ciebie tak fajnie działa?
UsuńPrzy opalaniu kremy z wysokim filtrem wskazane jak najbardziej !!!
OdpowiedzUsuńJa je używam celem nie opalania XD
Usuńja unikam mocno słońca, nie opaliłam się w ogóle w tym roku, jestem biała jak córka młynarza. filtry są ważne
OdpowiedzUsuńJa bym tak chciała, ale większość czasu spędzam z dzieckiem na zewnątrz i po prostu nie ma bata, zeby się nie opalić...
UsuńUzywalam sporo produktów dermedic, ale tego akurat nie. Mam pharnaceris s 30:)
OdpowiedzUsuń30 też jest mocne :)
Usuńporzuciłem filtry bo zauwazyłem że wiekszosc z nich mnei zapycha i wyglądają paskudnie, w pracy mam białe światło które podbiją brzydki efekt filtru :(
OdpowiedzUsuńTen nawet nie bieli, ale przy sztucznym zimnym swietle nie widziałam go jeszcze
UsuńNigdy nie miałam tego kremu.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skusisz :)
UsuńCiekawy filtr :) ja w tym momencie używam Vichy ale już zbliża się ku końcowi. Byłam zadowolona ale może pora na coś nowego ;)
OdpowiedzUsuńZ Vichy filtra nie miałam nigdy
Usuńtego kremu jeszcze nie używałam, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDla mnie absolutny hicior jeśli chodzi o kremy z filtrem :)
UsuńMa bardzo praktyczne opakowanie :) Ja już mam swojego ulubieńca filtrowego :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam nawet, że w środku jest tłok i nic sie dzięki temu nie zmarnuje
UsuńW następnym roku chyba po niego sięgnę, wydaje się być w porządku:)
OdpowiedzUsuńTak, jestem nim mile zaskoczona :)
UsuńZnam lepsze kremy z filtrem do twarzy, ale używałam jego odpowiednika do ciała przez całe wakacje i był genialny!
OdpowiedzUsuńJestem ich bardzo ciekawa :)
Usuńto taki filtr dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńnie jestem sama :)
UsuńJa chyba miałam do ciała od nich.
OdpowiedzUsuńJa chyba do ciała akurat nie, ale ten mi wystarczy :)
UsuńDla mnie zbyt wysoki filtr ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyków tej marki nie znam, miałam tylko kilka próbek, spodobał mi się krem nawilżający do twarzy nie pamiętam dokładnie nazwy. :) A jeśli o filtry chodzi to ważna sprawa, dawniej nie przywiązywałam do tego wagi, ale z wiekiem się nauczyłam, że filtry trzeba stosować nawet nie tylko w środku lata. :)
OdpowiedzUsuńFiltrem 50+ smaruję jedynie tatuaż :))
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję go w przyszłym roku, bo teraz używam Biodermy
OdpowiedzUsuńna szczęście nie potrzebuję tak wysokich filtrów;)
OdpowiedzUsuńJa mam takiego pecha, że wszystkie kremy z filtrem, jakie do tej pory używałam- zapychały mnie ;/
OdpowiedzUsuńMoże ten były bardziej przyjazny dla mej twarzy? :D
Ja w sumie po aż tak wysokie filtry rzadko sięgam, ale fajnie, że spełnia swoją rolę :)
OdpowiedzUsuńŁoo ale wysoki filtr - nie dla mnie , stanowczo nie dla mnie :]
OdpowiedzUsuńJa potrzebuję być jak czekolada ! :D
No i super, że się spisał :]
OdpowiedzUsuńJestem osobą, która o filtrach zapomina.. Niestety :P Na szczęście niewiele przebywam na słońcu :) bonny-sensation.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie uzywam tego rodzaju kremow: )
OdpowiedzUsuńja w te wakacje w sumie nie spędzałam praktycznie na słońcu więc nie było sensu takiego zakupu ;)
OdpowiedzUsuńteż w tym roku korzystałam z kremu firmy dermedic, ale mój był w tubce. sprawował się dobrze ale trochę za bardzo mi się twarz świeciła
OdpowiedzUsuń