PERFECTA maska - serum i szafirowy peeling do rąk

Zima –nie zima bardzo nie znęca się nad moimi dłońmi, ale źle się czują już przy temperaturze poniżej dziesięciu stopni. Postanowiłam zadbać o nie troszkę bardziej niż zwykle. W ciemno zaopatrzyłam się w większą ilość tych masko – peelingów, mając nadzieję, że się dobrze sprawdzą. Dbajcie o swoje łapki, bo jak ktoś je raz mocno zniszczy – tak jak ja – to potem będzie musiał stawać na głowie, żeby wyglądały i czuły się jako tako.

Opakowanie

Saszetka 2x6ml, łatwe otwarcie

Zapach

Dla mnie? Mega słodka guma balonowa, bardzo intensywny, wręcz przeszkadza

Konsystencja

Nie za gęsta, peeling łatwo się rozciera, maska łatwo nakłada, choć przechodzi wchłaniania.

Działanie

Pierwsze chwile peelingu są jednymi z najmilszych, jakich mogę doświadczyć w czasie zabiegów kosmetycznych. Drobinki są maleńkie, ale wystarczająco ostre, by pobudzić dosłownie każdy nerw. Mrrrau! Po pewnym czasie jednak zaczyna się to nudzić, te 5 minut to bardzo długo, gdy jedyne co trzeba robić, to pocierać o siebie ręce. Spróbowałam skrócić ten czas prawie o połowę, i nie widziałam różnicy. Dlonie stają się po zabiegu bardzo gładkie, milutkie i satynowe, zmiana jest ogromna! Jedynym mankamentem peelingu jest jego bardzo mocny zapach. Maska wchłania się bardzo powoli, zajmuje to około trzydziestu minut, przy zużyciu połowy saszetki. Najpierw zachowuje się  jak krem, po chwili jednak robi się ślisko – lepka, paskudne uczucie, a zapach, jeżeli trzymacie ręce w pobliżu twarzy może stać się nie do wytrzymania. Nic jednak nie trwa wiecznie i jeżeli przetrzymacie te trudne momenty, wynagrodzone wam to będzie świetną kondycja skóry dłoni, która staje się miękka, wygładzona i nawilżona. Maska i peeling to bardzo zgrany, wzajemnie się dopełniający duet. 

Cena: 2,32zł/2x5+1 ml

Do kupienia TUTAJ

Fejsik znajdziecie TUTAJ, TUTAJ zaś możecie poczytać o nich na stronie producenta.