Zapraszam was świątecznie na recenzję fantastycznego zestawu!
Na swoje rzęsy się nigdy nie skarżyłam i pewnie nie przyszłoby mi do
głowy uszczęśliwianie ich odżywką, mimo to, gdy ten zestaw trafił w moje ręce,
niezwłocznie przystąpiłam do testów. Czytałam, że na efekty trzeba będzie
poczekać, więc się zbytnio nie śpieszyłam i stosowałam odżywkę dwa
miesiące. Efekty faktycznie szły żółwim tempem, tak wolniutko, że gdyby nie zdjęcia
porównawcze, pewnie wcale bym ich nie zauważyła (z wyjątkiem dolnej powieki,
gdzie rzęsy wystrzeliły błyskawicznie).
Teraz jednak mam rzęsy nawet w miejscu,
o którym nie wiedziałam, że mogą się pojawić (wewnętrzny kącik)!
Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości,
powiem, że DZIAŁA! Jak nie wiem co!
Opakowanie
Kartonik, w środku odżywka i maskara,
do tego ulotka dotycząca odżywki. Serum
posiada cienki, ostro zakończony, ale elastyczny pędzelek, opakowanie przypomina
niektóre eyelinery. Z pędzelka nie odstają żadne włoski, aplikacja jest szybka
i delikatna. Tusz ma tradycyjne
opakowanie, szczoteczka jest silikonowa, elastyczna, wklęsła, bardzo poręczna, dobrze się z
nią pracuje.
Zapach
Serum nie posiada zapachu, zaś zapach tuszu jest ciepły, nie za piękny, ale
za to bardzo słabo wyczuwalny, tylko gdy chcemy go specjalnie powąchać.
Konsystencja
Serum: wodnista
Tusz: dość rzadki, bez grudek
Skład
Serum
Aqua,
Bimatoprost, Euphrasia Officinalis Extract, Sodium Cloride, Alcohol Denat.,
Benzalkonium Chloride.
Działanie
Serum nakładałam sumiennie co
wieczór. Chlast na górę, na linii rzęs, powtórka na dole. Dwa ruchy. Elastyczny
pędzelek nie pozwalał na niedociągnięcia, nie kazał mi robić poprawek. Zero reakcji
ze strony moich oczu, żadnych podrażnień, dostanie się do oka pędzelka również
nie robiło na nich wrażenia, choć zdarzyło mi się nie raz, a to z powodu późnej
pory, a to po prostu z nieuwagi, pośpiechu. W składzie znajdziemy składniki
stosowane w kroplach do oczu, dzięki temu serum ma i na nie bardzo dobry wpływ:
łagodzi podrażnienia, tonizuje. Bardzo
szybko zauważyłam efekt na dolnych rzęsach: początkowo wkładałam pod nie
pędzelek i przeciągałam po skórze, po pewnym czasie zaczął mi ten pędzelek
zawadzać o rzęsy i zbaczać z kursu! Dolne rzęsy zawsze traktowałam po macoszemu
i nawet ich nie malowałam, więc zdziwienie było niemałe, gdy tak agresywnie
narzuciły się z obecnością. Specjalnie dla was zrobiłam wyjątek i wytuszowałam
je dziś do zdjęć, byście mogły zobaczyć pełny efekt. Stopniowo rzęsy wzmacniały
się i rosły. Zawsze były ładne i długie, sceptycznie się więc nastawiałam na
efekt kuracji, bo ile mogłyby jeszcze urosnąć, czy zagęścić się? A jednak… Są
zdecydowanie dłuższe, ze względu jednak na jasne końcówki, bez tuszu nie widać
efektu. Przed kuracją, ani w jej trakcie nie zanotowałam zwiększonego wypadania
rzęs, pojedyncze rzęsy, które zauważyłam mogłabym zliczyć na palcach u jednej
ręki (w końcu rzęsa kiedyś musi wypaść). Bardzo podoba mi się efekt, jaki
uzyskałam dzięki temu Serum, mam nadzieję, że tak obłędnie długie rzęsy
utrzymają się długo :)
Działanie tuszu jest równie zadowalające,
co serum. Jest to jednak kosmetyk przede wszystkim dla osób ceniących sobie
naturalny look. Do tak delikatnego efektu musiałam się przyzwyczaić, by go docenić.
Tusz ma bardzo lekką konsystencję i pierwsza warstwa jest bardzo, bardzo
dyskretna: przyciemnia rzęsy, rozczesuje je, odrobinę podkręca – efekt bardzo
naturalny, bardzo delikatny, druga warstwa pokryje rzęsy zdecydowanym kolorem,
odrobinę je pogrubi (naprawdę odrobinę). Nie lubię przerysowanego efektu, wiec
na dwóch warstwach poprzestałam, zaś na co dzień stosuję jedną. Tu również obyło
się bez podrażnień. Tusz pięknie się trzyma na rzęsach, szybko schnie, tworząc na
nich elastyczną i trwałą powłokę, odporną na kruszenie, osypywanie. Szczoteczka
świetnie rozdziela rzęsy, łatwo nakłada się nią tusz i czyni poprawki. Bardzo
podoba mi się jego konsystencja: nigdy malowanie drugiej warstwy na rzęsach nie
szło tak gładko!
Podsumowując: zestaw niesamowicie
skuteczny, gwarantujący bardzo naturalny, piękny i zdrowy wygląd rzęs. Bardzo
się cieszę, ze na niego trafiłam!
PRZED |
PO ZASTOSOWANIU KURACJI Z SERUM |
JEDNA WARSTWA TUSZU DWIE WARSTWY |
Cena: około 150zł/ serum – 3,5ml,
tusz – 8ml
Do kupienia na przykład
TUTAJ
Blog związany z tym serum znajduje
się TUTAJ
Szczerze pisząc mały efekt wydłużenia widzę :).
OdpowiedzUsuńObecnie używam odżywki z Eveline, ale ona kosztowała niecałe 15 zł :D.
Tej wcześniej nie znałam. Fajnie, że jesteś z niej zadowolona. Efekt po wytuszowaniu jest śliczny, bardzo mi się podoba bo wygląda naturalnie ale i efektownie.
:)
Ja też jej wcześniej nie znałam, nawet nie interesowałam się zbytnio odżywkami, byłam zadowolona z moich rzęs. ten tusz faktycznie jest niezły, jeśli się ma do niego odrobinę cierpliwości
UsuńNie miałam jeszcze żadnego serum, ale muszę chyba w końcu zainwestować :)
OdpowiedzUsuńJezeli tylko jesteś niezadowolona ze swoich rzęs, jak najbardziej, czemu nie?
UsuńDozo ostatnio czytam o serum tego typu, jak najbardziej by mi się coś takiego przydało :) większość niestety ma powalające ceny
OdpowiedzUsuńCeny zdecydowanie są zabójcze... Ale przynajmniej opinie faktycznie są dobre.
Usuńfajny efekt :)
OdpowiedzUsuńAno :)
Usuńnigdy nie używałam żadnego serum do rzęs, miała propozycję testowania Realash ale z niej nie skorzystałam bo i tak nie byłabym systematyczna.
OdpowiedzUsuńGdyby to było pracochłonne zajęcie, też bym się pewnie nie zdecydowała, ale cztery pociągnięcia pędzelkiem dziennie są do przyjęcia :)
UsuńCiekawy duet ;D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, by dołożyć do serum tusz
UsuńRzeczywiście, efekt widać. Ale ja jakoś nie przepadam za takimi cudami, miałam revitalash i dał u mnie marny efekt, a do tego podrażniał :/
OdpowiedzUsuńRevitalash nie miałam okazji używać
UsuńCałkiem fajny efekt dała ta odżywka :) Ja używałam kiedyś innej, ale po jej odstawieniu rzęsy mi poleciały całkowicie, więc teraz kombinuję z olejkiem rycynowym :)
OdpowiedzUsuńMatkoboska, nie strasz!
UsuńŚliczny efekt daje ten tusz :) ale serum niestety nie na moją kieszeń :(
OdpowiedzUsuńTrochę kosztuje. Mam nadzieję, że efekt będzie długotrwały
UsuńMasz śliczne rzęsy:)Widać, że to serum świetnie się u Ciebie sprawdziło.
OdpowiedzUsuńObecnie stosuję serum z Eveline i olejek rycynowy, też dają radę:D
Serum z Eveline też u mnie czeka, ale dopóki jest tak fajnie, nie muszę go próbować :)
Usuńja mam serum z FEG i stosuje go już jakieś 2 miesiące i widzę efekty :)
OdpowiedzUsuńCzekam na pościka!!!
UsuńNie miałam jeszcze żadnego serum do rzęs, ale widać efekt wydłużenia, więc może go kupię i wypróbuję. Pozdrawiam :) http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto
UsuńJezu ! Faktycznie działa ! Chcę <3
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się moim rzęsom coś takiego, ale musiałabym mieć pewność, że zadziała dobrze, bo sporo kosztuje jednak.
OdpowiedzUsuńNajlepiej chyba poczytać opinie, a najlepiej poogladać zdjęcia!
UsuńMnie jakoś te cud odżywki nie kuszą. Stawiam na naturalną pielęgnację rzęs, np olejem rycynowym :)
OdpowiedzUsuńOleju jeszcze nie próbowałam, ale wezmę się za niego, jeżeli te efekty miną.
Usuńjak dla mnie totalna nowość!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Dla mnie też było to serum nowością. Nie zawiodłam się na nim :)
UsuńPo Twojej recenzji, gdyby nie cena to momentalnie bym kupiła;)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
UsuńNo teraz widzę że jakaś moda jest na te serum do rzęs co raz więcej firm wprowadza swój patent, ja do tej pory miałam z Ewelin ale średnio mnie uszczęśliwił, no ale w tej cenie to i cudu się nie spodziewałam ;-p
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jest ich na rynku coraz więcej :)
Usuń