Ufff…. Udało się napisać nazwę…
Nazwa jest długa, mądra i skomplikowana, na szczęście jej obsługa nie odbiega
od standardów maseczkowych. Ostatnimi czasy coraz częściej sięgam po nie,
zwłaszcza, że większość jest już przygotowana, rozdzielona, nie spływa z twarzy
więc nie trzeba się ograniczać do plackowania a z niemiłych rzeczy, co najwyżej
mogą mi się zrobić odgniotki na włosach od opaski. Maseczkuję się więc ile wlezie.
Nawet Karmelka nie rusza widok Mamusi w różnych kolorach na twarzy, niech się
dziewczę oswaja z tym, co nieuchronnie stanie się kiedyś jej udziałem. Czy ktoś
się dziwi, ze noszę maseczki przy Bubalku? Powiem tyle: gdybym czekała na
okazję, by być sama, udało by mi się zrobić może jedną maseczkę na dwa miesiące…
Opakowanie
Saszetka 2x6ml
Zapach
Dość mocny, kwiatowy, z nutką
cytrusów
Konsystencja
Zwarta, lecz kremowa. Dobrze się
rozsmarowuje, nie spływa.
Działanie
Zapach bardzo mi się podoba, co
wcale nie jest zaskoczeniem w kosmetykach tej firmy, większość ich zapachów jest
inspirowana naturą, nie modą. Jest mocny, ale nie przeszkadzał mi w trakcie jej
noszenia, nie zwracałam nawet na niego uwagi. Wspominałam już, że konsystencja ułatwia
aplikację. Ładnie się rozciera. Nie spływa, otula buzie mięciutko. Kilkanaście
minut spędzone pod nią jest bardzo przyjemne, czuć, że skórze się to podoba.
Nie ma problemów również przy jej zmyciu, lecz tuż po wysuszeniu twarzy dało
się poczuć ściągniecie twarzy. Bez kremu ani rusz! Zdziwił mnie taki efekt w
przypadku środka mającego dać mej skórze nawilżenie właśnie! Aktualnie moja
skóra ma się całkiem dobrze z nawilżeniem, nie muszę szczególnie o nie walczyć,
więc sprawę miała maseczka łatwą, a jednak nie udało się jej… W zasadzie nie
zauważyłam różnicy przed i po… Buuu :(
Cena: 7,49/2x6ml
Do kupienia TUTAJ
Szkoda, że się nie sprawdziła. Mam kilka maseczek tej marki, część już przetestowałam, część czeka dopiero na swoją kolej, niestety ostatnio zaniedbałam maseczkowania. Chyba warto powrócić do tego rytuału.
OdpowiedzUsuńPewnie, ze warto. Ja staram się właśnie nieco zwiększyc częstotliwość
UsuńKażdy kusi produktami z Tołpy, a ja nadal nic nie miałam z tej firmy.. Szkoda, że maseczka to średniak, ale za to przypomniałaś mi, że zaraz nałoże sobie maseczkę, bo dawno nie miałam :))
OdpowiedzUsuńCieszę sie, ze Ci przypomniałam!
UsuńA ja mam problem z przesuszeniem, oj mam
OdpowiedzUsuńMnie sie również zdarza, choć coraz rzadziej na szczęście :)
UsuńMaseczki maja świetne i mam swoją ulubioną od nich ;-)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze ulubionej nie mam :(
Usuńciekawe jak się u mnie spisze, bo będzie miała gorzej :p swoją drogą uwielbiam opakowania Tołpy :)
OdpowiedzUsuńDesign mają rewelacyjny
Usuńciekawy ten kompres :)
OdpowiedzUsuńAno, ale działać mógłby cokolwiek lepiej
UsuńOj szkoda :( a ja tez chodzę w maseczka przy dziecku, bo bym tylko w nocy mogła nakładać ;)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie!
UsuńUwielbiam maseczki! Mam ich mnóstwo ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Moja kolekcja nie jest jakoś bardzo duża, ale zapasik mam :)
UsuńSzkoda, że nie widać różnicy po maseczce. Ja w sumie często tak mam, że maseczka działa na mnie tak samo jak każdy inny mocno nawilżający krem :P Dlatego nie używam ich zbyt często :)
OdpowiedzUsuńTa nie nawilża nawet jak krem...
Usuńnie miałam ale zapachy dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie czeka ona na użycie...
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze kilka innych mam
UsuńCiekawa ta maseczka, ale 2 razy po 6 ml za ponad 7 zł. Chyba wolę kupić coś w tubce...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs, dziś się kończy :)
http://melatestuje.blogspot.com/2014/03/dlaczego-wracaja-bociany-odpowiedz-na.html
Troszkę kosztuje, ale ja nie jestem w stanie wykończyć żadnej maseczki z tubki...
UsuńBardzo lubię kosmetyki z tej firmy, ale maseczki jeszcze nie miałam, Kupię jak będzie w promocji :)
OdpowiedzUsuńMają ich całkiem sporo
Usuń