Dawno temu obiecałam sobie, ze co
tydzień będzie domowe ciasto w moim domku, na rodzinnym stole. Tato wjechał mi
na ambicję, mówiąc, ze u niego w domu ZAWSZE było ciasto. Próbowałam wiec przez
chwilę, by było ZAWSZE, ale wiecie gdzie takie rzeczy idą… Nie, nie w cycki.
Stanęło raz w tygodniu i to nie zawsze. Czasem jest idealnie, czasem żal mąki i
jajek, chociaż i na zakalce znajdą się łasuchy (np. ja J ). Dziś pokażę wam ciasto, które
gości u mnie już trzeci raz, zawsze wychodzi świetnie, roboty nie ma z nim
jakoś strasznie dużo, a efekt… Moje drogie dobrze wam radzę: zróbcie od razu
dwa…
- 1,5 szklanki maki pszennej chlebowej
- ¼ szklanki jogurtu naturalnego
- 1 duże jajo
- 2 łyżki cukru
- szczypta soli
- 30g masła roztopionego
- 5g suchych drożdży lub 10g drożdży świeżych( ja użyłam świeżych, rozczyn *)
- Świeżo wyciśnięty sok z jednej cytryny
- szklanka dżemu jagodowego
Wszystkie
składniki powinny być w temp.pokojowej, zaś mąkę należy przesiać. Mąkę
wymieszać z suchymi drożdżami, lub zrobić rozczyn*,
dodać wszystkie składniki, wyrabiać tak długo, aż stanie się miękkie i elastyczne.
Przełożyć do oprószonej mąką miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe
miejsce na około 1,5 godziny, aż podwoi objętość.
Przygotować kruszonkę:
- 100 g masła
- 100g mąki pszennej
- 50g cukru waniliowego
Ciasto mocno uderzyć, wyrobić
jeszcze raz. Rozwałkować na prostokąt o grubości około 4mm, posmarować
dżemem, zwinąć jak roladę i kroić ostrym nożem na plasterki o szerokości około
2cm. Ślimaczki poukładać rozcięciem ku górze, jeden obok drugiego (mają się
stykać) w formie z kominem (u mnie tortownica 28cm +kokilka w
środek), posypać kruszonką, przykryć ściereczką, odstawić na 20-30 minut.
Piec
w temp 190 °C
przez 30 minut. Wyjąć, lekko przestudzić, zdjąć obręcz.
*kruszymy drożdże do miski + 1/4szklanki
mleka ciepłego + 1 łyżka cukru+ 1 łyżka mąki z której powstanie ciasto –
odstawiamy na 15 minut w ciepłe miejsce, by zagarowały.
Kilka
słów o konfiturze, której użyłam: pochodzi ona ze sklepu AleDobre.pl. Miejsca tego
chyba nie muszę przedstawiać (wspominki TUTAJ), mega genialny sklep nie dla
zakupoholiczek (moja wish lista rośnie za każdym razem gdy tam wchodzę).
Znajdziecie tam nie tylko tryliardy gadżetów kuchennych, ale i pyszne,
wyszukane i ciężko spotykane produkty spożywcze. Uwielbiam jagody, doceniam trudność
ich pozyskania, walory smakowe i zdrowotne. Konfitury z nich są ciężko
osiągalne, jeżeli chodzi o mniejsze sklepy. Na detal, jakim jest dżem do tego
wieńca nie ma co żałować pieniążka. Próbowałam zrobić je z innymi dżemami i
wychodzi rewelacyjne, ale z tym jagodowym cudem po prostu nie ma sobie równych!
Najczęściej spotykamy się z bardzo mocną słodyczą, która tłumi właściwy aromat
owoców. Nie w tym przypadku. Tutaj znajdziemy mocny jagodowy smak, zaprawiony
słodyczą. Smak, który pamiętam z dawnych czasów, gdy jeszcze były praktykowane
u nas jagodowe dni, całodzienne wyprawy do lasu i późniejsze zakładanie
słoików. W tym roku sczeznę, jak się na jagody nie wybiorę! Do ciasta nie zużyłam całego słoiczka, a z tego co zostało większość wszamałyśmy z Karmelkiem bez dodatków!
Dżemik
możecie kupić TUTAJ
Temu wynalazkowi możecie przyjrzeć się bliżej TUTAJ. W przygotowaniu tego ciasta nie jest on konieczny, ale Bubalek bardzo lubi pomagać i nie znosi brudzić rączek |
Oryginalny przepis znajdziecie na mojej ulubionej stronie TUTAJ
Zjadła bym takowy wieniec :) wygląda pysznie :) dżemik tez wygląda apetycznie i wyobrażam sobie ten obłędny smak :)
OdpowiedzUsuńNie da mu się oprzeć. Slowo...
UsuńAle pysznie :) Już dawno drożdżówki nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio co niedzielę robię
Usuńuwielbiam stronę "Moje wypieki" :)
OdpowiedzUsuńTo moja najukochańsza strona, niezgłębiona studnia inspiracji!
Usuńrewelacja :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo lubię ciasto drożdżowe o od czasu do czasu piekę, moje ulubione to z dodatkiem śliwek lub rabarbaru :)
OdpowiedzUsuńNa rabarbar przyjdzie troszkę poczekać. Mój juz powoli z ziemi wyłazi! :)
Usuńskoro mówisz, że to łatwe to może wreszcie zmotywuję się do zrobienia takiego ciasta :)
OdpowiedzUsuńJeszcze mi nie siadlo, wiec jest naprawdę latwe!
UsuńUwielbiam drożdżowce, mniam!
OdpowiedzUsuńZnasz sie na rzeczy ! ;)
UsuńUwielbiam ciasto, dziś w nocy upiekłam jabłecznik i też pół już wchłonęłam. :D
OdpowiedzUsuńTak Cię nocami zbiera na pieczenie? Ja bym nie miała siły, ale wsunąć to i owszem :D
UsuńWygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńZnika w mgnieniu oka. Tylko ostatniego kawałka zawsze ludzie nie mają śmiałości brać :)
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award jeżeli masz ochotę to zapraszam do zabawy :) http://kasiulatestuje.blogspot.com/2014/03/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńTo już druga moja nominacja , zrobię je obie do kupy. Dziękuję!
UsuńAle fajnie to wykroiłaś :-) wyszła ci dziurka jak do klucza ;-) ciasto apetyczne :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, ze nie zauważyłam? Miałam zrobić zdjęcie całego ciasta, ale nie zdążyłam...
UsuńAle mi narobiłaś ochoty, dawno nie piekłam domowego placuszka :)
OdpowiedzUsuńChytaj sie za robotę :)
UsuńWygląda bardzo smacznie aczkolwiek nie przepadam za ciastami :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to byś polubiła :)
UsuńZ takimi jagodami, to na pewno pyszny. U mnie dziś ciasto kefirowe z jabłkami i dodatkiem marmolady różanej.
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie!!!
Usuńmusiało być pyszne
OdpowiedzUsuńJeszcze się ostało jedno samotne kawalątko...
Usuń